Po przybyciu do parafii ks. Kossakowski podjął próbę budowy nowej świątyni. Przygotował projekt nowego kościoła, ale władze komunistyczne nie wyraziły zgody na budowę. Na parafii od wielu lat ciążył dług, zaciągnięty jeszcze przed II wojną światową, w 1934 r. u Józefa Łangowskiego 1440 zł. W roku 1958 Rada Parafialna podjęła uchwałę, że parafia zwróci zaciągnięty dług w wysokości 10 tys. zł, rekompensując dewaluację złotego. Parafia dłużna była także wobec Tekli Wysockiej, dług w wysokości 100 zł, który zaciągnięty był w 1934 r. Ostatecznie długi oddano.
Po przybyciu do parafii, ks. Kossakowski nie zastał żadnych pracowników kościelnych. Nie było ani organisty, ani kościelnego. Rolę kościelnego pełnili ministranci, a organisty „muzycy z Bożej łaski”.
Ks. S. Kossakowski był jednym z wielu ofiarodawców i fundatorów budowy nowego głównego ołtarza w katedrze łomżyńskiej. W roku 1959 mijało dziesięć lat od nominacji ks. Czesława Falkowskiego na urząd biskupa diecezji łomżyńskiej. Z tej okazji kapłani diecezji łomżyńskiej sfinansowali budowę nowego ołtarza.
Ks. Stanisław Kossakowski urodził się 16 grudnia 1915 r. w Skarżynie Starym. Po ukończeniu gimnazjum w Łomży w 1937 r. rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży. W czasie II wojny światowej w Seminarium Duchownym zawieszono działania dydaktyczne. Młody alumn wrócił do swej rodzinnej miejscowości. Tam też spotkał w styczniu 1941 r. Władysława Liniarskiego, ps. „Mścisław”, komendanta Okręgu Białostockiego ZWZ – AK. Niebawem zostaje jego sekretarzem i adiutantem. Przez całe swe życie utrzymywał kontakt z Władysławem Liniarskim. Będąc proboszczem w Rutce-Tartak, gościł go wielokrotnie u siebie. Tak to wspominał:„ (…) jako proboszcz pracujący w pięknej okolicy – Suwalszczyzna – zaprosiłem Mścisława do odwiedzenia mnie i pozostania przez pewien czas na wypoczynku. Skorzystał i praktyki takie stały się potem w miarę regularne. W wolnych chwilach zwiedzaliśmy okolice i spotykaliśmy różnych ludzi. Bardzo dużo rozmawialiśmy o naszej działalności i o świeżych ranach, które jeszcze się nie zabliźniły”. Dla wielu żołnierzy AK były to bardzo trudne czasy. Ukrywali swą działalność niepodległościową, ścigani i prześladowani przez władze komunistyczne. „Dręczyło nas wówczas pytanie i wewnętrzna trwoga, wręcz rozpacz – czy to wszystko na marne? Czy nasza AK-owska przeszłość zdeptana została przez komunistów na zawsze? Oczywiście słuchaliśmy radiowych wiadomości z wolnego świata i wiedzieliśmy o losie tysięcy żołnierzy zachodnich formacji, którzy zostali poza granicami kraju. Wiedzieliśmy o dalej działających władzach polskich na emigracji, ale przecież miliony Polaków żyły właśnie tu, gdzie w szkołach nie wolno było wspomnieć o Armii Krajowej, o ludziach, którzy za sprawę niepodległości oddali życie”. Członkowie AK ubolewali nad takim stanem rzeczy, lękając się aresztowania i przyszłości, która nie jawiła się radośnie.
W czasie II wojny światowej ks. Kossakowski wypełniał także inne ważne zadania, łącznika, kuriera i oficera bezpieczeństwa. W czasie wojny ukończył konspiracyjną szkołę podchorążych. Otrzymał stopień podporucznika. Za zasługi dla Ojczyzny był odznaczony Orderem Virtuti Militari, dwukrotnie Krzyżem Walecznych, Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami i Krzyżem Armii Krajowej.
W czasie wojny kontynuował w warunkach konspiracyjnych studia teologiczne. Tak to wspominał: „(…) kiedy w 1944 r. przybył do Zambrowa ewakuowany z Łomży ks. bp dr Stanisław Kostka Łukomski, poinformowany o mnie przez ks. prałata Aleksandra Strzednickiego, wezwał mnie i polecił udać się do Hodyszewa do ks. kanonika Józefa Perkowskiego, abym tam, pod okiem byłego ojca duchownego łomżyńskiego seminarium, mógł uzupełnić wiedzę teologiczną oraz przejść odpowiednie przygotowanie do stanu kapłańskiego. Spełniając wolę arcypasterza, udałem się do Hodyszewa (uniknąłem w ten sposób przynależności do WiN i następstw konsekwencji tej przynależności) i dnia 1 lipca 1945 r. w katedrze łomżyńskiej otrzymałem święcenia kapłańskie z rąk ks. bp Stanisława Kostki Łukomskiego”.
Jako wikariusz duszpasterzował: w Nowej Wsi, Łapach, Broku, Czyżewie, Bargłowie Kościelnym i Grajewie. Posługę w parafii Rutka-Tartak ks. Kossakowski rozpoczął w sierpniu 1956 r. Tak wspominał swój pobyt w parafii: „(…) podczas dwuletniego tam pobytu przerobiłem dom parafialny na plebanię (stał tylko zrąb), zbudowałem obory z pustaków 24 m x 7,5 m, odremontowałem starą plebanię i zbudowałem chlewy dla potrzeb służby kościelnej 12 m x 6 m. Praca w Rutce-Tartak była dość łatwa. Parafianie chętnie pomagali w sprawach gospodarczych i licznie gromadzili się w kościele. Religi uczyłem w miejscowej szkole i w czterech innych w terenie”.
Ks. Kossakowski zmarł 16 stycznia 1999 r. w wieku 83 lat. Pochowany jest na cmentarzu parafialnym w Rajgrodzie. Pogrzeb odbył się 20 stycznia 1999 r.
(na podstawie książki: Ks. K. Bielawny, Dzieje parafii w Rutce-Tartak, Elbląg 2024)